 |
| Port w Wellington |
Podobnie jak przy wyspie południowej postanowiliśmy zrobić subiektywny ranking najciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy na wyspie północnej NZ. Na północy byliśmy zaledwie 4 dni, więc przyznajemy, że nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, co byśmy chcieli. Mimo to znaleźliśmy kilka miejsc, które cieszymy się, że odwiedziliśmy i które możemy polecić innym.
1. Wai-O-Tapu.
Wyspa północna słynie z gejzerów i termalnych
źródeł. Do części z nich wstęp jest darmowy, ale niestety by dotrzeć do bardziej
znanych musimy zapłacić. Czasem słono. Szampańskie jezioro to jeden z głównych
powodów, dla jakich chciałam przyjechać na północ Nowej Zelandii, więc drogo
czy nie, koniecznie musimy tam wejść. Wai-O-Tapu to geotermalny park gdzie obok
wspomnianego jeziorka, zobaczymy kilka jeziorek wulkanicznych, a podczas
spaceru wyznaczoną ścieżką w parku, będziemy otaczani bulgoczącymi, parującymi bajorami.
Jest kolorowo, kosmicznie, niezwykle.
 |
| Wai-O-Tapu |
 |
| Szampańskie jezioro |
 |
| Diabelskie jezioro |
2. Muzeum Te Papa.
To muzeum w Wellington często znajdziemy w
rankingach najlepszych muzeów na świecie. Muzeum jest skarbnicą wiedzy o
historii kraju, geologii, przyrody, kultury (także maoryskiej), można spędzić
tutaj kilka godzin. A do tego wstęp jest darmowy, co przyznajmy – nie zdarza
się często w Nowej Zelandii.
 |
| Muzeum Te Papa |
3. Wodospad Huka.
Czytając, że ten wodospad na 12 metrów
wysokości myślimy sobie, że nie warto poświęcać czasu na wizytę w tym miejscu.
W końcu nawet nasze rodzime, np. karkonoskie wodospady Szklarki czy Kamieńczyka
są 2 razy wyższe od niego. Nie w wysokości jednak tkwi jego walor, a w potędze.
Co sekundę przez wodospad przepływa 220 000 litrów wody, wpadając z hukiem
do turkusowego jeziora. Wodospad znajduje się w odległości kilku minut jazdy od
jeziora Taupo.
 |
| Wodospad Huka |
 |
| Wodospad Huka |
4. Whakapapa.
Kurort narciarski zimą, marsjańskie krajobrazy
latem. My jesteśmy w środku lata, więc jest naprawdę kosmicznie. Wjeżdżając na
górę Ruapehu widzimy zmieniającą się wraz z wysokością roślinność, by w końcu dotrzeć
do miejsca gdzie tej roślinności nie ma prawie w ogóle. Nam przychodzi trochę
poczekać na poprawę pogody, by móc
nacieszyć się widokami. To miejsce służyło jako tło do wykreowania na ekranie
krainy Mordor we „Władcy Pierścieni”, więc na pewno dla fanów ekranizacji słynnej
powieści Tolkiena miejsce podwójnie atrakcyjne.
 |
| Whakapapa, widok z góry Ruapehu |
 |
| Whakapapa, widok z góry Ruapehu |
 |
| Whakapapa, góra Ruapehu |
5. Rotorua.
Miasto w krainie termalnej, którą – w przeciwieństwie
do Wai-O-Tapu – możemy się nią nacieszyć za darmo! W centrum miejscowości
znajdziemy park Kuirau, w którym możemy się przejść ścieżkami nad gorącymi,
dymiącymi jeziorami, zobaczyć bulgoczące błota i – dosłownie – poczuć „wulkaniczne”
pierwiastki w powietrzu… ale Rotorua to nie tylko gejzery, ale też przyroda.
Warto wybrać się do pobliskiego lasu Red Woods, żeby wybrać się jednym ze
szlaków na trekking wśród drzew-olbrzymów. Istnieje też możliwość przespacerowania
się wiszącą pośród nich ścieżką.
 |
| Ścieżka w parku Kuirau |
 |
| W parku Kuirau |
 |
| Gorąco! Polecamy jednak zakryte buty podczas spacerów w Kuirau... |
 |
| Las Redwoods |
 |
| Na ścieżce w lesie Redwoods |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Opinie, uwagi, pytania? Zapraszamy do komentowania!