niedziela, 3 czerwca 2018

Zmieniamy się! Zmiana adresu bloga!

Jak to powiedział kiedyś Heraklit: jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana. A ponieważ świat pędzi coraz szybciej do przodu i się zmienia - zmieniamy się i my. A właściwie nasza blogowa strona i odsłona. Wszystkie stare i nowe posty znajdziecie teraz pod adresem:

tygrysypodrozy.pl

Mamy nadzieję, że Wam się spodoba :)
Pozdrawiamy!
Ania i Wojtek

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Nowa Zelandia praktycznie


Nasza Honda Fit, czyli auto i mieszkanie w jednym :)


Na Nowej Zelandii spędziliśmy trzy tygodnie. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że jest to wystarczający czas, aby w pełni nasycić się tym przepięknym krajem. Jest to jednak na pewno wystarczająca ilość czasu, aby zobaczyć większość najważniejszych miejsc na szlaku turystycznym. Oto nasz sposób na Nową Zelandię od strony praktycznej.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Top 5 atrakcji wyspy północnej Nowej Zelandii

Port w Wellington

Podobnie jak przy wyspie południowej postanowiliśmy zrobić subiektywny ranking najciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy na wyspie północnej NZ. Na północy byliśmy zaledwie 4 dni, więc przyznajemy, że nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, co byśmy chcieli. Mimo to znaleźliśmy kilka miejsc, które cieszymy się, że odwiedziliśmy i które możemy polecić innym.

1. Wai-O-Tapu. 
Wyspa północna słynie z gejzerów i termalnych źródeł. Do części z nich wstęp jest darmowy, ale niestety by dotrzeć do bardziej znanych musimy zapłacić. Czasem słono. Szampańskie jezioro to jeden z głównych powodów, dla jakich chciałam przyjechać na północ Nowej Zelandii, więc drogo czy nie, koniecznie musimy tam wejść. Wai-O-Tapu to geotermalny park gdzie obok wspomnianego jeziorka, zobaczymy kilka jeziorek wulkanicznych, a podczas spaceru wyznaczoną ścieżką w parku, będziemy otaczani bulgoczącymi, parującymi bajorami. Jest kolorowo, kosmicznie, niezwykle.

środa, 14 marca 2018

Top 10 atrakcji na wyspie południowej Nowej Zelandii

Okolice Queenstown

10 miejsc, które warto zobaczyć na wyspie południowej Nowej Zelandii, czyli istny dekalog po podróżnym rachunku sumienia Podróżożerców. Przyznajemy, że było ciężko ograniczyć się do tak krótkiej listy, ale cieszymy się, że udało nam się wybrać te, które wydają nam się esencją południa NZ i które z całego serca polecamy innym odwiedzić :-)

1. Jezioro Tekapu.
To było nasze pierwsze "wow" w czasie naszego road tripa po Nowej Zelandii i musiało się znaleźć w tym zestawieniu. Krystalicznie czyste jezioro, dookoła piękny krajobraz, a na jego brzegu malutki kościół, który jest podobno najczęściej fotografowanym miejscem na NZ. My trafiliśmy na nienajlepszą pogodę i też nie na idealną przejrzystość powietrza, ale to miejsce i tak zrobiło na nas ogromne wrażenie.
Jezioro Tekapu

wtorek, 6 marca 2018

Brisbane - miasto poznane przez przypadek

Panorama Brisbane

Kilka lat będąc w londyńskim metrze natknęłam się na reklamę zachęcającą do odwiedzenia polskich miast. Przy Wrocławiu widniał slogan: "Visit the city you have never heard of". To hasło też oddaje naszą decyzję o wizycie w Brisbane i stanie Queensland Australii.
O mieście może i kiedyś słyszeliśmy, ale nie na tyle, by się nim podróżniczo zainteresować. Poza tym Australia miała być tylko "zahaczona" podczas naszej podróży. A ściślej - tym "haczykiem" miało być jedno, jedyne Sydney. Jednak jakiś miesiąc przed wyjazdem, w listopadzie, dostaliśmy wiadomość. Na portalu Workaway.info pewna para - Carol i Richard - właśnie z okolic Brisbae, zaproponowała nam wolontariat i zatrzymanie się u nich na kilka tygodni. Nie myśleliśmy długo i po kilku dniach Brisbane pojawiło się na trasie podróży.

poniedziałek, 26 lutego 2018

Sydney - miasto z marzeń i miasto marzenie

Opera w Sydney

Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, za oknem chlapa, zimno i szaro. Brzuch pełen po 3 dniach jedzenia. Włączone wiadomości, a w nich informacja o rozpoczętych regatach Sydney-Hobart i ujęcia na tłumy obserwujące majestat jachtów z brzegów zatoki miasta Sydney. I moja myśl, że kiedyś zobaczę to na żywo. I tak co rok. Moje marzenie związane z Australią. Kiedy więc zdecydowaliśmy ominąć polską zimę szerokim łukiem i spędzić ją w bardziej temperaturowo sprzyjających okolicznościach, Sydney musiało pojawić się na naszej trasie.
Na zobaczenie miasta mieliśmy 5 dni. Na przeciętne miasto wydawałoby się długo lub co najmniej w sam raz. Ale Sydney nie jest przeciętne i 5 dni to czas, który pozostawił ogromny niedosyt tego miasta.

piątek, 9 lutego 2018

Australia - Góry Błękitne

Trzy Siostry

Nie wierzymy, że jesteśmy w Australii. Niby wszystko wokół po angielsku, wszystko wokół takie "zachodnie", poukładane, ale jakoś nadal trudno nam w to uwierzyć. Po przylocie późnym wieczorem i kilkugodzinnym śnie, znowu jedziemy dalej. W centrum Sydney ładujemy się do pociągu w kierunku Gór Błękitych. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałam o ich istnieniu. Dopiero wertując Internet w poszukiwaniu informacji o Sydney zobaczyłam przy okazji Blue Mountains - jako jeden z celów weekendowych wypadów Australijczyków, ale też jako niemała atrakcja dla przyjezdnych. Mi wystarczyło pierwsze zdjęcie ze skałami "Trzy siostry", żeby wiedzieć, że musimy tam pojechać.

poniedziałek, 5 lutego 2018

Sri Lanka - nie ma to jak nad oceanem!


Wysiadamy połamani z autobusu na dworcu w Galle. W 8.5 godziny zrobiliśmy trasę 270 km. Siedieliśmy w jednej pozycji, bez możliwości ruchu. A i tak powinniśmy być szczęśliwi, bo sporo pasażerów stało przez całą trasę. No nic, nieważne. Teraz zależy nam na tym, żeby jak najszybciej dostać się do naszego pensjonatu i wziąć szybki prysznic. Nie mamy ochoty na spacery z 15 kg plecakiem, więc decydujemy się na tuktuka. Kierowca podaje nam cenę z kosmosu, ale szybko - widząc naszą wrogą minę - proponuje cenę akceptowalną. Docieramy po paru minutach na miejsce, szybkie odświeżenie i ruszamy w miasto, bo niedługo zacznie się ściemniać.

środa, 24 stycznia 2018

Sri Lanka - zielona kraina herbaty

Zielone wzgórza herbaty

Linia kolejowa na trasie Kandy - Ella to trasa zaliczana do najpiękniejszych na świecie. Niestety nam nie udało się tego doświadczyć ze względu na... strajk. Byliśmy w Kandy 3 dni, ale to nie starczyło by się końca strajku doczekać. Nie oszukujmy się jednak - nasz podróżniczy "problem" w porównaniu z tym, jak zastopowanie kursowania kolei poskutkowało na codzienne funkcjonowanie mieszkańców Sri Lanki, to żaden problem. Podobno tak długiego strajku na Sri Lance nie było nigdy. Mimo nieugiętego stanowiska rządu, kolejarze wrócili do pracy dopiero, jak zaczęły się narodowe egzaminy i zaistniało realne zagrożenie, że dziesiątki tysięcy uczniów do niego nie przystąpi... "Źle się dzieje na Sri Lance, a rząd od wielu miesięcy kompletnie nic nie robi", słyszymy od Namala. Cóż, takie słowa można usłyszeć od mieszkańców wielu państw, w tym naszego kraju, ale przyznajemy - tam to "nicnierobienie" i "źle się dzieje" ma zupełnie inny wymiar i gorsze skutki niż u nas w Europie.

niedziela, 21 stycznia 2018

Sri Lanka - Kandy

Świątynia Relikwi Zęba Buddy w Kandy

"Jestem Namal. Jeszcze nie wiecie jakie macie szczęście, że mnie spotkaliście" - usłyszeliśmy od naszego kierowcy tuktuka zaraz po dotarciu na przystanek autobusowy w Kandy. "Pokażę zaraz Wam moje zeszyty i co ludzie w nich o mnie piszą", po czym wyciągnął znikąd 2 bruliony, przekartkował i pokazał nam wpisy po polsku innych turystów. Wszyscy polecali usługi Namala. Pyta nas ile będziemy w Kandy, na odpowiedź, że tylko jeden dzień mówi, że to zdecydowanie za mało i żebyśmy zostali dłużej, a on już się nami zaopiekuje. Stwierdzamy, że właściwie nie spieszy nam się aż tak bardzo i możemy zostać w mieście dwa dni.