Nasza Honda Fit, czyli auto i mieszkanie w jednym :) |
Na Nowej Zelandii spędziliśmy trzy tygodnie. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że jest to wystarczający czas, aby w pełni nasycić się tym przepięknym krajem. Jest to jednak na pewno wystarczająca ilość czasu, aby zobaczyć większość najważniejszych miejsc na szlaku turystycznym. Oto nasz sposób na Nową Zelandię od strony praktycznej.
Transport po kraju
Samochód to najlepszy sposób na poruszanie się po Nowej
Zelandii. Szczególnie, jeśli jesteśmy ograniczeni czasowo i mamy 2-3 tygodnie
na poznanie tego kraju. Oczywiście można poruszać się po wyspach autobusami,
ale to zajmuje więcej czasu i też nie wszędzie uda nam się dojechać. Można też
autostopem, ale to już trzeba lubić… Osobom, które nie mają doświadczenia w
ruchu lewostronnym polecamy wybór auta ze skrzynią automatyczną. Wówczas możemy
skupić się na samej jeździe.
Samochodu szukaliśmy, jak zawsze, za pośrednictwem
wyszukiwarki Skyscanner.pl.
Zazwyczaj Skyscanner kojarzony jest jednoznacznie z kupnem biletów lotniczych,
ale warto też sprawdzać oferty wynajmu samochodu. Wyszukiwarka sprawdza oferty
bezpośrednio w wypożyczalniach samochodów jak i u pośredników.
My skorzystaliśmy z wypożyczalni Right Cars, a zarezerwowane przez Economybookings.com auto w pełni spełniło nasze oczekiwania.
Zwłaszcza, że za 17 dni wypożyczenia samochodu udało nam się wyhaczyć cenę 312
NZD (ok. 760 PLN) z opcją oddania pojazdu w innym miejscu (wypożyczaliśmy auto
w Christchurch, oddawaliśmy w Nelson). W cenę wynajmu samochodu jest wliczone
podstawowe ubezpieczenie, jednak by zabezpieczyć się od ewentualnych uszkodzeń
szyb czy opon należy wykupić ubezpieczenie dodatkowe, które kosztuje dość sporo
bo od 20-25 NZD za dzień użytkowania. Warto też pamiętać, że w przypadku
uszkodzenia auta lub wypadku –– wypożyczanie zastrzegają pewną kwotę, którą
wypożyczający musi pokryć niezależnie od winy kierowcy, jest to najczęściej od
kilkuset do nawet 3000 NZD, dodatkowe ubezpieczenia najczęściej pozwala
ograniczyć odpowiedzialność od pokrycia tej kwoty. ZAWSZE jednak czytajmy jego
warunki.
Na północnej wyspie mieliśmy do dyspozycji zaledwie 4
dni, więc postanowiliśmy zapolować na okazję w postaci tzw. relocation deals. Polega to na tym, że możemy znaleźć auto za
darmo lub za symboliczną kwotę np. 1 dolara dziennie w zamian za relokację
samochodu w inne miejsce. Czas na transport jest dość mocno ograniczony i na
przykład my w przypadku transportu samochodu z Wellington do Auckland (ok. 650
km) mieliśmy 3 dni (chociaż najczęściej na tej trasie mamy zaledwie 2 doby na
relokację). My znaleźliśmy nasz deal na
stronie https://www.transfercar.co.nz/, ale istnieje kilka
innych stron „zbierających” oferty relokacji samochodów.
Na kempingu w okolicach Christchurch |
Noclegi
Za nocleg „pod dachem” nie zapłaciliśmy na Nowej Zelandii
ani grosza. Dlaczego? Z dwóch powodów:
1.Naszym domem był namiot oraz… samochód. Mieliśmy
szczęście, że trafiliśmy na samochód, który pomimo małych rozmiarów z zewnątrz,
w środku pozwolił nam się nawet wydzielić część sypialną J (Honda
Fit/Jazz) Samochód służył nam za dom kiedy było deszczowo. Namiot z kolei był
na te ładniejsze, bezdeszczowe dni. Spaliśmy na kempingach. W Nowej Zelandii
nie można zostawać na noc gdziekolwiek (zwłaszcza jeśli nie podróżujemy
kamperami tzn. self-contained, kiedy mamy trochę więcej swobody jeśli chodzi o
wybór miejsca na nocleg). Jak znaleźć kempingi na Nowej Zelandii ? Dla nas
zbawieniem okazała się aplikacja WikiCamps
NZ. Podobno odpłatna, lecz nam udało się z niej korzystać za darmo. Polubiliśmy się z nią od początku.
W aplikacji znajdziemy bazę kempingów wraz z cenami i opiniami użytkowników a
także informacjami o udogodnieniach. Wybieraliśmy najczęściej kempingi z
zapleczem kuchennym i łazienkami, czyli średnią półkę :) Koszt 10-25 NZD za
osobę za noc. Kilka razy spaliśmy też na kempingach darmowych, jednak warto
pamiętać, że na takich kempingach jedynym udogodnieniem (oprócz, zazwyczaj,
pięknych widoków) jest nowozelandzki toitoi.
2.Tydzień czasu spędziliśmy pod dachem, mieliśmy do
dyspozycji swój pokój i duuuże łóżko. Dlaczego spaliśmy za darmo? Braliśmy
udział w wolontariacie w ramach tzw. Workaway, gdzie za kilka godzin pracy
dziennie w zamian otrzymywaliśmy zakwaterowanie, ale także wyżywienie i nowe
znajomości :)
Jedzenie
Supermarkety - to tam głównie się stołowaliśmy :) Zakupy
robiliśmy głównie w sieciach Countdown i
New World. W mniejszych miejscowościach znajdziemy najczęściej tylko jeden
ze sklepów „sieciówek” albo tylko mniejsze convenience
store. Ceny żywności są wyższe niż w Polsce, ale zdarzają się promocje, na
które warto spojrzeć , by trochę przyoszczędzić.
Domino pizza- chyba najlepszy deal jeśli chodzi o jedzenie w NZ. W tej popularnej na NZ (chociaż
głównie na wyspie północnej) sieciówce znajdziemy pizzę za 5 NZD.
Skorzystaliśmy raz, ale polecamy!
Fish & Chips – najbardziej popularne jedzenie
fastfoodowe na Nowej Zelandii. Minusy: tłuste, wysokokaloryczne, niezdrowe.
Plusy: zapychające, dla niektórych dobre i, co najważniejsze, w NZ może być
bardzo tanie! My jedliśmy fish&chips tylko raz, ale udało nam się znaleźć
prawdziwie królewską porcję za 7 NZD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Opinie, uwagi, pytania? Zapraszamy do komentowania!